Senator od Hołowni broni „zasłużonych” w okresie PRL funkcjonariuszy! Różański chce asysty wojskowej na ich pogrzebach!

Portal TV Republika, wch 22-04-2024, 18:00
Artykuł
Różański cieszył się ogromnym zaufaniem Bronisława Komorowskiego
BBN

Czy "zasłużeni funkcjonariusze" komunistycznego reżimu, którzy belek i gwiazdek w Ludowym Wojsku Polskim dochrapali się za wierną służbę agenturalnym wobec Moskwy władzom PRL, ponownie będą żegnani na cmentarzach w asyście wojskowej? Chce tego senator Trzeciej Drogi i sam zasłużony peerelowski zupak gen. Mirosław Różański.

"Zwróciłem się z oświadczeniem do ministra ON o zmianę przepisów dotyczących asysty wojskowej podczas ceremonii pogrzebowych żołnierzy rezerwy, w stanie spoczynku, zmiany polegającej na usunięciu WBH i IPN jako instytucji wydającej opinie przyznaniu lub nie asysty", koślawą polszczyzną napisał na Twitterze Różański. "Asysta należy się każdemu żołnierzowi (!), z wyjątkiem skazanych prawomocnym wyrokiem za działalność na szkodę państwa i obywateli", tłumaczył swoje "oświadczenie".

Jego nieporadna obrona starszych, jak można mniemać kolegów, spotkała się z ripostą wielu internautów. "Czego się obawiacie chcąc eliminować instytucje, które dysponują materiałem źródłowym, katalogami osób działających na szkodę Państwa Polskiego?", zapytał retorycznie poseł Jan Mosiński. A Rafał Leśkiewicz, rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej, usiłował tłumaczyć: "Panie Generale, myli Pan porządki. Opinia dotyczy informacji o zachowanych w archiwum #IPN dokumentach związanych ze służbą zmarłego w komunistycznej „bezpiece”. Naprawdę Pańskim zdaniem żołnierze zbrodniczej wojskowej „bezpieki” z PRL zasługują na asystę?"

Ostatnie zdanie trudno uznać za coś innego niż za, podobnie jak w przypadku posła Mosińskiego, pytanie retoryczne.

Jak przypomniał swego czasu prof. Sławomir Cenckiewicz, Różański do LWP wstąpił na ochotnika w 1982 roku i nie przeszkadzało mu, że właśnie w tym czasie wprowadzono w Polsce stan wojenny.

"Był już wtedy człowiekiem o mocno skrystalizowanych poglądach, bo sam napisał, chcąc dostać się do wojska, że jest aktywistą i przewodniczącym koła Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, czyli komunistycznej organizacji młodzieżowej. Za chwilę został też przyjęty do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej" – opowiada Cenckiewicz i dodaje: "W opiniach z tamtego okresu Polski Ludowej, możemy przeczytać, że [w przypadku Różańskiego - przyp. red.] mamy do czynienia z żołnierzem w pełni oddanym sprawie komunizmu oraz socjalistycznej Polski i walki z imperializmem, zwolennikiem ścisłej współpracy krajów socjalistycznych".

"To jest postać, która kultywuje taką doktrynę zakorzenioną w Ludowym Wojsku Polskim, mówiącą o tym, że wojska rosyjskie i cała ta armia, są po prostu nie do pokonania" - komentował niegdyś z kolei Piotr Woyciechowski, ekspert do spraw służb specjalnych."On uważa, że możemy z Rosją dialogować, ale nie walczyć. Możemy ulegać, ale nigdy nie budować takiego systemu obrony, który miałby charakter odstraszania, a tym bardziej charakter ofensywny" – dodał Woyciechowski i przypomniał, że swego czasu Różański, "optował za tym, że w przypadku agresji Rosji na Polskę, armia miała się całkowicie wycofać poza granice Wisły na Zachód, i tam dopiero się bronić, oddając te obszary wschodnie za darmo wojskom rosyjskim".

Źródło: Twitter, Portal TV Republika, wch

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy